Opolskie Forum Motoryzacyjne

adam · Gość

nie wiem czy wytrzymałbym z nim cały kurs na szczęście były to tylko jazdy dodatkowe... to że nie zdałem dwóch egzaminów to rzeczywiście moja wina zresztą w ogóle nie wyjechałem na miasto nauczyłem sie wszystkiego co ma być na placu a jazdy dodatkowe wziąłem tylko dlatego że była długa przerwa, najpierw na placu zabronił mi jeździć na lusterka stwierdził że nie wyjedziemy na miasto jak nie zrobię łuku oglądając się do tyłu, w końcu zrobiłem to prawie bez lusterek ( i do tego też się przyczepił ) potem przed wyjazdem obsługa co chwila mnie poprawiał na mieście okazało się że chyba w ogóle nie umiem jeździć, to ręce źle trzymam, to za późno kierunkowskaz, tu za blisko prawej a tu za blisko lewej, naprawdę żałowałem że wziąłem te dodatkowe jazdy tuż przed egzaminem. Co prawda na koniec podsumował co według niego robię prawidłowo a co nie i że jak trafię na nieczepiajaącego sie egzaminatora i nie zrobię jakiejś poważniejszej gafy to powinienem zdać, ale to były jedyne pozytywne słowa które usłyszałem z jego ust, a nie po to tam poszedłem żeby mnie ktoś zdołował przed egzaminem, a zapomniałem powiedzieć skąd ten kierownik ze STRAŻAKA taki niski i łysy, a i jeszcze mnie prosił abym podzielił się z innymi na forum swoją wiedzą o egzaminach i kursach, wiec dzielę się prosze bardzo, a jeśli chodzi o egzamin to było dużo spokojniej niż na tych jazdach i oczywiście zdałem

Marek

Bardzo dziękuję za wyrażenie tak pozytywnej opinii mimo wyraźnego niezadowolenia z tych dwóch godzin spędzonych ze mną w aucie. Jestem daleki od tłumaczenia się, ale po to jeździ się z instruktorem na dodatkowych jazdach aby obiektywnie ocenił umiejętności i skorygował popełniane błędy, a nie przesiedział z boku zerkajac na zegarek. Ja niestety do takich nie należę i zdaję sobie sprawę żę jazdy ze mną nie są najprzyjemniejsze a dla niektórych są jak kubeł zimnej wody. Ponadto aby powiedzieć że potrafię jeździć to nie wystarczy te trzydzieści godzin kursu plus kilka dodatkowych, tylko przejechane tysiace kilometrów i wiele godzin doświadczenia. Gratuluję też zdanego egzaminu i proponuję wziąść jednak sobie do serca moje sugestie które usłyszałeś w czasie jazdy ( bo nie są to żadne bzdury wyssane z palca tylko rady doświadczonego kierowcy i instruktora )aby nie zemściły się podczas nietpowych i niebezpiecznych sytuacji.
Pozdrawiam Marek

Katarzyna

nie mogłeś wytrzymać tych kilku godzin z Panem Markiem a ja nie mogłam doczekać się następnej jazdy. Embarassed

Jak zaczynałam kurs to mąż powiedział że pozwoli mi wsiąść za kierownicę dopiero jak pokażę mu prawo jazdy. Dziś właśnie nastąpił ten dzień. Choć kurs skończyłam w październiku to dopiero po świętach miała egzamin praktyczny. Nie muszę chyba pisać z jakim wynikiem Very Happy

i naprawdę cała zasługa jest po stronie Pana Marka, no może jeszcze to że byłam pojętną uczennicą. Lubię jeździć samochodem a do tego instruktora miałam super,mimo że nie raz usłyszałam cierpkie słowa, ale zaraz się uśmiechnął więc nie mogłam się za to na niego gniewać. Nie wiem dlaczego narzekasz na to że starał się ciebie coś nauczyć, musisz nauczyć się słuchać, a może jak każdy facet nie lubisz jak ktoś mówi ci że robisz coś źle???